"Ostatnie kuszenie Chrystusa" to ekranizacja powieści Nikosa Kazantzakisa pod tym samym tytułem. Historii Jezusa z Nazaretu chyba nie trzeba nikomu przedstawiać. Jednak w tym przypadku została ona ukazana z nieco innej perspektywy. Jezus z Nazaretu jest bowiem człowiekiem wewnętrznie rozdartym, wystawionym na liczne pokusy i miotanym wyrzutami sumienia. Jako wybraniec Boga wyrusza w świat, by poznać swoje przeznaczenie i wypełnić proroctwo.
Dawno temu, w odległej bałkańskiej republice, Serb o imieniu Luka budował tory kolejowe. Budował je dla turystów, by mogli przyjechać i podziwiać jego piękny kraj. Luka bardzo kochał swoją żonę Jadrankę - szaloną śpiewaczkę operową i syna Milosa. Ale wkrótce wybuchła wojna serbsko-bośniacka. Jadranka uciekła z węgierskim muzykiem, a Milos został schwytany przez wroga. Przyjaciel Luki przyprowadził mu więc piękną muzułmańską zakładniczkę - Sabah, aby mógł ją wymienić na syna.
W wiosce Smerfów trwają przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. Wszystkie Smerfy są szczęśliwe, oprócz jednego - Marudy. Smerfetka próbuje znaleźć mu jakieś zajęcie, ale na próżno. Nagle w wiosce pojawia się Renifer z listem od świętego Mikołaja, który prosi o pomoc. Smerfy wyruszają w drogę. Okazuje się, że wszystkie skrzaty świętego Mikołaja są bardzo chore i Smerfy muszą spakować prezenty.
Rok 1792 ugruntowuje zmiany społeczne zapoczątkowane we Francji po zdobyciu Bastylii przez paryskich mieszczan 14 lipca 1789 Roku. Uwięzienie króla Ludwika XVI, a następnie skazanie go na śmierć w procesie o zdradę stanu i ścięcie 21 stycznia 1793 Roku rozpoczyna nowy okres rewolucji.
Rok 1789. Do Paryża zmierza trójka młodych inspektorów. Pierwszy to ambitny prawnik Georges-Jacques Danton. Choć to niezbyt uRokliwy i bardzo zadłużony młodzieniec, to jednak trudno byłoby mu odmówić niespożytej energii i pragmatycznego podejścia do życia. Drugi to Maksymilian Robespierre, drobnej budowy prawnik, którego cechuje niezwykła pracowitość, ale i wstręt do przemocy.
„Intrygujący, świetnie napisany kryminał. Tym razem Robinson konfrontuje lata 60. ze współczesnością. Znakomita historia, a Banks pozostaje nadal intrygującym bohaterem”. Tampa Tribune
Wyruszając z domu, miałyśmy cztery wizy w paszporcie, plecaki przeładowane niepotrzebnymi rzeczami i… strach w oczach. Po miesiącu, gdy opuszczałyśmy Mongolię, po strachu nie było śladu, duża część zbędnego bagażu została wyrzucona lub odesłana do domu, a nam wydawało się, że oto zdobywamy świat i nikt już nam nie stanie na drodze. Stanęły Chiny i ich miliard trzysta milionów mieszkańców, ale potem było już tylko łatwiej…