Józef Hen – wzruszający demaskator - wykład Jolanty Manieckiej

Szanowni Czytelnicy! Uprzejmie informujemy, że Dział Dziecięcy Filii posiada nowy numer telefonu: 507 770 859

Józef Hen – wzruszający demaskator - wykład Jolanty Manieckiej
Monday, 19-12-2022, 09:48

Ma 99 lat i jest Żydem. Przeżył wiele, bo XX wiek nie był dla ludzi dobry, dla niego szczególnie. A jednak zachował radość życia i stworzył wspaniałą rodzinę, co wydaje mu się największym osiągnięciem.

Jego utwory podobają się czytelnikom. Ma naturalną zdolność ciekawego ujęcia fabuły, potrafi umiejętnie wykorzystać wątki sensacyjne i kryminalne, zarówno w swoich opowiadaniach i powieściach, których akcja osadzona jest w czasach wojny (jak np. "Kwiecień"), czy tuż po wojnie ("Prawo i pięść"), jak i tych, które dzieją się w odległej przeszłości ("Crimen"). Jego opowieści są barwne, niezwykle realistyczne psychologicznie. Hen używa przy tym języka przywodzącego na myśl najlepsze tradycje literatury amerykańskiej: klarownego, bez zbędnych ozdobników. Jeśli chodzi o odniesienia do tego kręgu kulturowego, można bez nadużycia stwierdzić, że dla Hena najwyraźniej pociągający jest westernowy schemat fabularny i aksjologiczny. Charakterystyczna dla jego pisarstwa jest również stała obecność erotyki, której pisarz przyznaje istotne, właściwie centralne miejsce w życiu człowieka, bez względu na wiek biologiczny. Wątki miłosne, przedstawiane przez Hena bez pruderii i moralistyki, przewijają się w całej twórczości.

Literacką sławę przyniosły mu takie dzieła, jak powieść "Nikt nie woła", beletryzowane biografie "Ja, Michał z Montaigne", "Błazen - wielki mąż" i "Mój przyjaciel król", a także eseistyczna książka "Nie boję się bezsennych nocy" i wspomnieniowe "Nowolipie".
Wyznał kiedyś: “Wydaje mi się, że jestem trudnym pisarzem. Z pozoru łatwa fabuła przysłania w moich książkach głębszą treść, toteż spotykam się z niezrozumieniem”.

Kim jest Józef Hen? Człowiekiem bez reszty oddanym swemu powołaniu? Pisarzem osobnym? A może żywiołowym, jak nazwał go przed laty Kazimierz Koźniewski? Tym, który zerkając na historię, mówi o współczesności? Burzycielem pomników? A może obrońcą prawdy – o człowieku, uwikłanym w los, czy o losie, dosięgającym człowieka zawistnymi pociskami, także w osobistym, ahistorycznym wymiarze?
W przypadku Józefa Hena żadna jednoznaczna odpowiedź nie będzie dobra. Patrząc na jego bogatą biografię i różnorodną twórczość (ile się w niej pojawiło tematów, ile spraw!), trudno o syntezę. “Szedłem inną drogą niż moje pokolenie”, wyznał kiedyś i przywołał pierwsze słowa jednej ze swoich powieści – “Nikt nie woła”: “”Napluję im wszystkim w twarz. Komu? Wszystkim, co tak pięknie gadają”. Porażki zmusiły mnie do refleksji, do poszukiwania miejsca w życiu, pytań o jego sens”. Ktoś, kto szuka, kto nie wie, musi napotkać na swej drodze niejedną skałę wątpliwości. I jeśli można coś o twórczości Hena powiedzieć z całą pewnością, to to, że jej fundamentem jest wątpliwość – przeciw pewności, ideologii, a nawet idealizmowi. Wszak “Świat uratują sceptycy, groźni są idealiści”. A wątpliwość – można dopowiedzieć – jest cechą umysłów nieprzeciętnych, tylko z niej może zrodzić się wielka proza. Taką właśnie tworzy Hen.

JM