Spotkanie Towarzystwa Oświatowego Ziemi Dzierżoniowskiej i Dyskusyjnego Klubu Książki

Szanowni Czytelnicy! Uprzejmie informujemy, że Dział Dziecięcy Filii posiada nowy numer telefonu: 507 770 859

Spotkanie Towarzystwa Oświatowego Ziemi Dzierżoniowskiej i Dyskusyjnego Klubu Książki
Friday, 04-12-2015, 10:49

Kochałam cię zawsze i kocham… - niezwykła biografia Anny Iwaszkiewiczowej to temat wykładu, wygłoszonego przez Barbarę Rymarską na spotkaniu, które odbyło się 26 listopada.

Na ogół nie wiemy, kim są żony pisarzy, nawet nie znamy ich imion, chociaż pełnią one bardzo ważną rolę w ich życiu. Są przyjaciółkami, sekretarkami, psycholożkami. Potrafią czekać, kochać i wybaczać, rozumieją i wspierają mężów. Bywa, że rezygnują z kariery, a przede wszystkim prowadzą dom, by artyści mogli spokojnie tworzyć. Żyją w cieniu sławnych mężów, a przecież są wśród nich kobiety wyjątkowe i twórcze.  Bohaterką  wykładu była Anna Iwaszkiewiczowa żona wybitnego pisarza XX wieku Jarosława Iwaszkiewicza. Andrzej Wajda powiedział, że życie Anny to temat dla Dostojewskiego, a jeden z biografów stwierdził, że małżeństwo  Iwaszkiewiczów to jedna z najdziwniejszych historii miłosnych naszego wieku.  Dla Jarosława Anna zerwała kilkuletnie narzeczeństwo z księciem Krzysztofem Radziwiłłem na 9 dni przed ślubem! Pobrali się po kilku miesiącach mimo protestów jej rodziny, bogatych przemysłowców Lilpopów. Był to przecież mezalians! Ona posażna i dobrze urodzona, najlepsza partia w Warszawie, on biedny przybysz z Ukrainy, nic nie znaczący w owym czasie literat. Przyszły teść pytał ironicznie:  tak piórkiem? Piórkiem będziesz pan zarabiał? Wydawać by się mogło, że wszystko ich dzieliło, ale ich małżeństwo przetrwało 57 lat do śmierci Anny! Wiele lat po ślubie ona pisała w swoim dzienniku: Kochałam cię zawsze, kocham i kochać będę zawsze, zawsze... i tak czuła do końca. On pod koniec życia zanotował w swoim dzienniku: Kim ja bym był bez Hani. Jak mógł trwać ten związek? Co ich łączyło? - pytają do dziś biografowie, skoro pisarz był homoseksualistą (ona o tym wiedziała), a Anna była bardzo religijna i chora na nerwy. Obecni na wykładzie z niezwykłym zainteresowaniem słuchali o skomplikowanych relacjach między małżonkami, ich miłości, życiu na Stawisku przed wojną i po wojnie, o ratowaniu Żydów podczas okupacji, o wychowywaniu córek, a potem wnuków, o chorobie Anny, jej pisarstwie i udziale w życiu literackim i towarzyskim inteligencji twórczej pierwszej połowy XX wieku. Anna z Lilpopów Iwaszkiewicz niewątpliwie była jedną z najciekawszych kobiet swego pokolenia.