Zdaniem Feliksa szkoła przypomina front, na którym toczy się walka na pięści, lecz na marki ciuchów i smartfonów. On jednak nie zamierza brać udziału w tych zawodach, zwłaszcza, że ma znacznie poważniejsze problemy i cały dom na głowie.
Otylia również odstaje od reszty uczniów gimnazjum: barwne ciuchy, aureola rudych włosów, lekka nadwaga, którą dziewczyna w ogóle się nie przejmuje, oraz charakterystyczne zielone martensy... Oraz optymizm, którym zaraża, choć i w jej życiu nie brakuje zmartwień.
Nic dziwnego, że Feliks od razu zwraca na nią uwagę. Tę dwójkę outsiderów szybko połączy przyjaźń - a może coś więcej?
Książka Joanny Jagiełło pokazuje, że czasem warto iść pod prąd.